Na wstępie należy zaznaczyć, iż jazda motocyklem w trakcie zimy należy do czynności niebezpiecznych i należy zostawić ją jedynie doświadczonym i wykwalifikowanym kierowcom. W odróżnieniu od jazdy samochodem, kierowca również jest wystawiony na działanie warunków pogodowych. O ile w samochodzie, nawet bez nawiewu ciepłego powietrza, można wytrzymać dłuższą podróż, o tyle jazda motocyklem zimą w niskiej temperaturze wymaga poważniejszego rozważenia.
Choć zima kojarzy się głównie z białym zaśnieżonym krajobrazem i lekkim mrozem, obecnie próżno szukać na polskich drogach takiej pogody. Nierzadko zamiast śniegu mamy temperatury oscylujące w okolicach zera i opady deszczu lub deszczu ze śniegiem. Jak zatem jeździć w niskich temperaturach i przy złych warunkach pogodowych? Pierwsza zasada to rozważenie, czy w ogóle powinniśmy wsiadać na motocykl zimą. Oczywiście o ile na takie rozważania nie jest za późno, bo mróz i śnieg zastał nas w połowie jakiejś trasy. Przygotowanie się do możliwej zmiany pogody jest punktem obowiązkowym, podobnie jak zabranie ze sobą kombinezonu przeciwdeszczowego. Nawet jeśli nie wyruszamy w dalekie trasy, w miesiącach chłodnych powinniśmy być przygotowani na zimno i wilgoć.
Co na siebie założyć?
W zależności od budowy motocykla, wysokości szyby, handbarów czy osłon na nogi - ręce i nogi zmarzną. Jazda motocyklem zimą wymaga pamiętania o dodatkowej ciepłej odzieży – woź ją w kufrze przez całą zimę i jesień, bo nie znasz dnia, ani godziny, kiedy dodatkowa para skarpet i kalesonów może uratować ci tyłek. W ekstremalnych sytuacjach (mróz i śnieg w środku trasy) zatrzymaj się i włóż na siebie wszystko, co tylko się zmieści pod ciuchy motocyklowe – bluzy, skarpety, kalesony – cokolwiek masz w kufrze. Na wierzch włóż kombinezon przeciwdeszczowy – ochroni cię przed wiatrem, deszczem i zimnem i będzie dodatkową ochroną w razie wywrotki. Zgrabiałe ręce możesz ogrzać dzięki włożeniu dodatkowej pary bawełnianych rękawic oraz naciąganych na wierzch rękawic gumowych. Amatorzy zimowych przejażdżek mogą również pomyśleć o grzanych manetkach i podgrzewanej odzieży motocyklowej. Wydatek niemały, ale komfort wielki.
Jak jeździć?
Mokra nawierzchnia, śnieg, lód, porywy wiatru – to nie są sprzymierzeńcy motocyklisty. W takich warunkach bardzo łatwo stracić panowanie nad maszyną, nawet przy dużym doświadczeniu. Jazda motocyklem zimą wymaga stosowania odpowiednich technik. Odpowiednia prędkość na zimowe przejażdżki to taka, która pozwala na utrzymanie kół maszyny prostopadle do jezdni. Oznacza to konieczność zwolnienia na prostej i zdecydowanego zwolnienia na zakrętach. Aby zachować maksymalną przyczepność nie wykonuj gwałtownych ruchów kierownicą, nie hamuj ostro, nie gazuj. Zmniejsz prędkość i pokonuj zakręty po jak największym łuku, przy niewielkim pochyleniu motocykla. Stań na podnóżkach – pozwoli ci to na kontrolowanie prostopadłego ułożenia kół względem nawierzchni – motocykl nie upadnie, tylko poślizgnie się w poziomie. Wykorzystaj zalety jednośladu – wybieraj drogę pomiędzy śladami pozostawionymi przez auta (te są śliskie) lub jedź poboczem. Gdy przygoda ze złą pogodą się kończy i widzisz wychodzące zza chmur słońce, pamiętaj, że nawierzchnia na mostach, estakadach oraz poza obszarem zabudowanym pokrywa się lodem szybciej i rozmarza później, więc uważaj!