Wdrożenie europejskiego standardu emisji spalin, wywołało konieczność wprowadzenia zmian w konstrukcji nowych pojazdów. Każdy z nich musi przejść tzw. ścieżkę homologacyjną, podczas której oprócz kontroli bezpieczeństwa, weryfikuje się szkodliwość dla środowiska. Obecny limit wydzielania dwutlenku węgla do atmosfery, czyli 130 g/km, do 2020 roku ma zostać ograniczony do maksymalnie 95 g/km. Aby sprostać tym wymogom, producenci na coraz większą skalę sprzedają samochody z konkurencyjnymi dla spalinowych układami napędowymi.
Pojazdy o napędzie hybrydowym w wielkim uproszczeniu można określić jako takie, gdzie silnik spalinowy i elektryczny współpracują ze sobą. Zapewnia to utrzymanie tego pierwszego w stanie optymalnej wydajności. Hybrydy szczególnie sprawdzają się na trasach miejskich i krótkich odcinkach. Ładowanie ich baterii następuje w wyniku odzyskiwania energii z hamowania. Ograniczają także emisję spalin przez wyłączanie silnika spalinowego na postoju i ponowne jego uruchomienie w razie potrzeby.
Obok niższych niż w przypadku aut konwencjonalnych kosztów eksploatacji, mówi się także o niezawodności hybryd. Ich dodatkową zaletą jest cicha praca, a w niektórych polskich miastach, np. Krakowie, Katowicach, Wrocławiu czy Gdańsku użytkowanie takich samochodów honoruje się redukcją opłat parkingowych.
Patrząc na liczbę dobrych stron, nasuwa się wniosek, że posiadanie pojazdu hybrydowego przysłuży się nie tylko środowisku, ale także samemu kierowcy. Co zatem stoi na przeszkodzie, by więcej takich aut zagościło na drogach? Otóż porównując ceny, wartość hybryd jest uderzająco wysoka. Ponadto, pojazd wymaga specjalistycznego serwisu, a do tego niezbędny jest odpowiedni dla tej technologii warsztat. Dysponuje również okrojoną przestrzenią bagażową, ze względu na zajmujące dużo miejsca baterie.
Czy za kilka lat hybrydy zdominują ulice? Istnieje prawdopodobieństwo, że producenci, widząc rosnącą tendencję w ich zakupie, obniżą ceny. Wówczas technologia będzie dostępna dla szerszej grupy kierowców, również tych o ograniczonych zasobach finansowych. Część osób decyduje się na zakup używanego samochodu i nic w tym dziwnego - możemy go nabyć nawet za sumę 20 tys. złotych.