Do prawidłowego funkcjonowania silnik potrzebuje odpowiedniej temperatury. Największym zagrożeniem zaraz po odpaleniu samochodu jest spalanie benzyny w zbyt niskiej temperaturze. Niespalone i nieodparowane produkty uboczne zużycia benzyny mogą spływać do miski olejowej, co będzie powodowało rozrzedzenie oleju silnikowego.
Należy również pamiętać, że wspomniany olej odpowiada za smarowanie napinaczy rozrządu jak i turbosprężarki. W przypadku pierwszego elementu szczególną uwagę należy zwrócić na jednostki wyposażone w łańcuch rozrządu. Ten uchodzący za niemal wieczny element ma zasadniczą wadę – gdy silnik i olej są zimne napinacze nie są w stanie odpowiednio go napiąć przez co na początku jest luźny. Przy częstym uruchamianiu samochodu wyposażonego w taki układ jego żywotność mocno spada.
Ponieważ obecnie turbosprężarki potrafią pracować nawet przy 1500 obr./min. są coraz bardziej narażone na użytkowanie na krótkich dystansach. Zanim olej dotrze do wszystkich elementów silnika niektóre z nich mogą pracować na sucho. Szczególnie narażone są na to łożyska sprężarki. Jeżeli do częstego uruchamiania dołożymy stary lub niewłaściwy olej wręcz sami prosimy się o usterkę.
Jak zabezpieczyć się przed wspomnianymi konsekwencjami? Najprostszym, a za razem najskuteczniejszym rozwiązaniem jest regularna wymiana oleju wysokiej jakości. Jeśli korzystamy z samochodu w mieście to zalecenia o wymianie co 30 tys. kilometrów możemy włożyć między bajki. Aby dbać o odpowiednią kondycje silnika olej powinien być wymieniany każdego roku, co maksimum 15 tys. kilometrów. Jeżeli Twój samochód wyposażony jest w turbosprężarkę, szczególnie w przypadku silników Diesla, wspomniany dystans należy jeszcze skrócić aby w pełni zabezpieczyć go przed niebezpiecznymi konsekwencjami.